Rozciągłam się leniwie i spojrzałam na zegarek.Wskazywał dwunastą piętnaście.
Przypomniałam sobie o spotkaniu z Mario.
Uśmiechnęłam się do siebie.
Ten cholerny brunet namówił mnie na psychologa.Miał coś w sobie.Błysk w oczach uśmiech i dar przekonywania.
Podobał się kobietą ...podobał się mi.Wyglądał na łamacza serc.
Nie mogłam ulec jego urokowi.
Wstałam i skierowałam swoje kroki do łazienki.Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się.Zeszłam na dół zrobiłam sobie śniadanie.
Błaszczykowscy znowu zniknęli.Kolejny raz nie powiedzieli dokąd jadą.
Od ponad roku czułam się niechciana..niekochana.
Jak piąte koło u wozu które rozwala rodzinę.Usłyszałam głos podjeżdżającego samochodu.
Złapałam swój telefon i wyszłam.
Wsiadłam do auta Mario.Wyglądał bosko.Był facetem ale umiał się ubrać.
-Jedziemy?
Uśmiechnęłam się
-A mam inny wybór.?
-Raczej nie.
Przyjrzałam mu się z boku.Zwichrzone włosy idealnie do niego pasowały.Ciemne ciągle śmiejące się oczy.
I ten zniewalający uśmiech.
Alicja cholera o czym ty myślisz!-skarciłam się w duchu.
Dlaczego mi pomagał.?-to pytanie mnie dręczyło.
Wiele osób omija ćpunów szerokim łukiem.
Ale nie on...on był inny.
Z rozmyślań wyrwał mnie jego głos.
-Długo bierzesz.?
-Pół roku...Chciałam uciec od problemów.Od tego cholernego świata.
Uśmiechnął się.
-Świat nie jest taki zły tylko musisz trafić na osobę która ci pomoże.
-No właśnie dlaczego mi pomagasz.?
-Jesteś młoda ...Nie pozwolę żebyś się stoczyła...Jesteś ładna wiesz co narkotyki robią z człowiekiem.
-Wiem....
-A ten facet w parku.?
-Byłam mu sporo winna.
-Sporo.?to znaczy.?
-dwa tysiące.
-Dużo.A szkoła.?
-nie lubili mnie tam..Mieli pretekst żeby mnie wywalić jak laska przeze mnie trafiła do szpitala.
-Nie wyglądasz na taką co bije inne osoby.
-Pozory mylą.
Mario zaparkował przed wielkim białym budynkiem otoczonym trawnikiem.
Najchętniej otworzyła bym drzwi i uciekła jak najdalej. Nie miałam ochoty iść tam i opowiadać o problemach obcej osobie..
Brunet otworzył mi drzwi.
-Ej co masz taką minę..? Będzie dobrze,
Ośmielona uśmiechem Gotze.Weszłam za nim do środka.
Pani psycholog okazała się miłą młodą Polką.
W ciszy wysłuchała mojej Historii.A potem zadawała mnóstwo pytań.
Po dwóch godzinach wyszliśmy.
Gotze podstępnie uśmiechnął się.
-To teraz jedziemy oglądać szkołę...
-Ej przystopuj....jaka szkoła.!!??
-No wiesz taka w której ludzie się uczą tak zwane liceum.
-Mam iść do jakiejś szkoły a ja nic o tym nie wiem.!?
-Teraz ci mówię..za tydzień zaczynasz chodzić.
Zastanawiałam się czy mam zacząć go wyzywać najgorszymi przekleństwami ale wydukałam tylko.:
-Dobra..nie lubię cię.
Mario zaśmiał się.
-Ja ciebie też złośnico.
Pojechaliśmy do mojej nowej szkoły.
Przechodząc głównym korytarzem czułam się dziwnie.Wszyscy patrzyli się na nas i pokazywali nas palcami.
Zastanawiali się pewnie co piłkarz Borussii Dortmund robi w ich szkole.
Dyrektor okazał się niewysokim łysym facetem.Nie wyglądał sympatycznie.
Z nad okularów jego czarne oczy patrzyły na mnie tak jakby chciał czytać moje myśli.
Odetchnęłam z ulgą gdy znaleźliśmy się w samochodzie.
-Ten....
-...Dyrektor to niemiły gość-dokończył za mnie zdanie Mario.
-Ja nie chce tam chodzić...nie pasuję tam te laski to paniusie..
Gotze położył swoją dłoń na mojej.
-Wytrzymaj chociaż dwa miesiące. okey.?
-No okey.
Pojechaliśmy do mieszkania Kuby.
Brunet przeszukał moje rzeczy w poszukiwaniu narkotyków.
Pół godziny później patrzyłam jak biały narkotyk łączy się z wodą.
Zaczynałam nowy rozdział w życiu.
Położyłam się na łóżku.
-Mam dosyć...Najchętniej położyłabym się i spała przez cały dzień.
-Mhm...Dasz się zaprosić do kina.?
tak...ale pod jednym warunkiem.
-Jakim.?
-Ja wybieram film.
-głupol a myślałem że ten warunek to coś poważnego.-Mario zaśmiał się.
Jutro o 17.?
-Okey.
Uśmiechnęłam się i patrzyłam na odchodzącego bruneta.
**
Mario.:
Pomogłem Ali.
Spotkania z psychologiem dobrze jej zrobią.Zapisałem ją do Liceum może nie jest zadowolona ale robię to wszystko dla jej dobra.
Dzień spędzony z Alicją był cudowny.
Wiedziałem o niej całkiem dużo ale jeszcze wiele przede mną ukrywała.
Podobała mi się.
Zastanawiałem się czym mogę ją jutro zaskoczyć.
-----------------------------------------------------------------------
Jest.!! Mamy kolejny :)
Nie wyszedł tak jak powinien ale.....
Borussen wygrali!!!!
4:2 świetny wynik :D
Mateusz Borek: - Gdzie ten Robert chce iść, do słabszego klubu?:D
Niby mega ważny ten puchar nie jest,ale jak bardzo cieszy to,że Borussia wygrała z Bayernem!
Mario był w Dortmundzie w weekend gdy wracał zrobiono mu zdjęcie z podbitym okiem popis jakiegoś
fana -,-
"W końcu ten puchar jest nasz! "
Tak napisał Piszczek na fanpage :)
Tak napisał Piszczek na fanpage :)
Uwielbiam to zdjęcie :33
Kocham jak są tacy szczęśliwi :**
Najwspanialsi <3 :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
10 Komentarzy następny rozdział
Pozdrawiam Dominika :*