piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 13

Dzień rozprawy:
Tydzień minął bardzo szybko i nie zdążyłam oswoić się z  myślą o rozprawie.Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek wskazywał 5:15.Wiedziałam  że nie zdołam już zasnąć.Wstałam i podeszłam do okna.Otworzyłam je i do pokoju wpadło rześkie poranne powietrze.Wschodzące słońce odbijało się od tafli rzeki.Ptaki wesoło ćwierkały zapowiadając wesoła pogodę.Poszłam do łazienki i wzięłam długą gorącą kąpiel.Wyprostowałam włosy i nałożyłam makijaż.Założyłam czarną spódniczkę,białą koszulę i baleriny.Z szafy wyjęłam  żakiet.Rozległo się pukanie do drzwi i do pokoju wszedł Mario.
-Cześć kochanie.Pięknie wyglądasz-przytulił mnie i pocałował
-Dzięki.Czemu tak rano przyjechałeś?
-Rano? Jestem punktualnie.
-Już jest ósma? Musiałam stracić rachubę czasu-zaśmiałam się.
Drzwi otworzyły się i do środka wmaszerowała Oliwka z pluszakiem w ręku.
-Cześ Ala.Wujo Mario.!
-Co tam kochanie? -spytałam
-Tatuś chce mnie zabrać do dentysty.A ja nie chcę.
-O ząbki trzeba dbać-powiedział Mario.
-Odezwał się ten co dba-uśmiechnęłam się.
-Dobra to ja już idę.-powiedziała mała.
Zeszliśmy do kuchni która była pusta. Goetze usiadł przy stole.Nalałam sobie soku pomarańczowego i oparłam się o blat.Podałam piłkarzowi szklankę.W ciszy wypiliśmy sok i poszliśmy do samochodu.Sąd znajdował się na drugim końcu miasta.Oparłam głowę o  szybę i patrzyłam na mijanych po drodze ludzi.Było rano i wszyscy spieszyli się do pracy.Przed sądem stał tłum reporterów gotowych w każdej chwili rzucić się do zrobienia zdjęcia.Mario zaparkował na parkingu za sądem.
-Widziałeś ilu ich tam jest?
-Tak.Ale nie przejmuj się w środku nie będzie żadnego z nich zadbałem już o to.
-Dziękuję.
-Wiesz że w każdym momencie możemy wyjść.
-Wiem,ale chodźmy już.
Przedarliśmy się przez tłum reporterów i weszliśmy do przestronnego korytarza.Marco siedział pod salą w której miała odbyć się rozprawa.Uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego.Nie miałam ochotę na rozmowę.Po pewnym czasie podeszło do nas dwóch mężczyzn w jednym z nich rozpoznałam adwokata chłopcy postarali się o najlepszego  w mieście.Drugi okazał się prokuratorem.Zapewnili nas że Sven dostanie wysoki wyrok.
-Dobrze ale powinniśmy już wejść.Proszę.
Odszukałam wzroku Mario i złapałam go za rękę.
-Będzie dobrze-szepnął.
Weszliśmy do sali rozpraw. Usiedliśmy na ławkach przeznaczonych dla świadków dopiero wtedy spojrzałam się na ławę oskarżonych.W towarzystwie adwokata siedział Sven na jego twarzy malował się uśmiech gdy spojrzał na mnie wspomnienia wróciły ze zdwojoną siłą.Prokurator odczytał akt oskarżenia i przyszedł czas na moje zeznania.
-Proszę się przedstawić.Powiedzieć ile masz lat.Czym się zajmujesz.Gdzie mieszkasz.
-Nazywam się Alicja Błaszczykowska mam 17 lat,mieszkam w Dortmundzie i uczę się no uczyłam.
-No dobrze.Proszę powiedzieć co pamiętasz z tamtego dnia.
-Był wieczór.Spędzaliśmy go razem z chłopakami i bratem Mario.Chłopacy postanowili jechać do sklepu.Sprzątałam i usłyszałam pukanie do drzwi otworzyłam i wtedy wpadł Sven.Miał ze sobą nóż.Chciałam dać mu pieniądze ale on nie chciał.Krzyczał że inaczej mu się odpłacę i wtedy zrobił to zgwałcił mnie-głos mi się załamał.
-A skąd znała pani mojego klienta.Przecież nikt nie wpada tak nagle i żąda odpłacenia?-spytał adwokat Svena
-On był dilerem.A ja miałam problem z narkotykami.Kupowałam od  niego.
-Dobrze.Dziękuję.Możesz usiąść.Poprosimy pana Goetze.
Proszę się przedstawić.
-Mario Goetze. Mam 22 lata.Mieszkam w Dortmundzie.Jestem piłkarzem Borussii Dortmund.Alicja jest moją dziewczyną.
-No dobrze.Proszę opowiedzieć co się wtedy stało.
-Tak jak mówiła Alicja spędzaliśmy wieczór w towarzystwie mojego brata i Marco.Wyszliśmy do sklepu nie było nas dwadzieścia minut może mniej.Gdy weszliśmy do środka zobaczyłem tego skurwiela.
-Panie Goetze proszę bez takich wyrazów bo będę zmuszony pana ukarać.
-No dobrze.Przepraszam.Widziałem co on robi Ali.Złapałem go i zacząłem bić.Na podłodze zobaczyłem nóż.Chciałem go chwycić i go zabić.Ale na szczęście Marco mnie odciągnął.Potem przyjechała policja mój brat chyba ją wezwał.I go zabrali.
-Dobrze.Dziękuję.
Zeznania Reusa były takie same jak Goetze.Fabian nie mógł być na rozprawie.Po końcowych przemówieniach sędzia zarządził godzinną przerwę.Wyszliśmy na korytarz.W automacie kupiłam kawę.Sączyłam ją powoli patrząc przed siebie.
-Jeśli chcesz możemy wrócić do domu.Nie musisz go już oglądać-Mario usiadł obok mnie trzymając taki sam kubek.
-Nie chcę wiedzieć ile lat dostanie.
-Dobrze.Jak chcesz.
-ale mimo wszystko wspomnienia wróciły może nie są tak wyraźne.Ale najgorsze momenty pamiętam to jest straszne.
-Nic na to nie poradzisz.Zawsze będziesz to pamiętać.
-Wszyscy proszeni na salę.
-Sąd po uważnym przyjrzeniu się sprawie.Uznaje oskarżonego jako winnego dokonania zarzucanego mu czynu. I skazuje go na dwanaście lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej.Sprawę uważam za zakończoną.
-Widzisz jak dużo dostał-uśmiechnął się Marco po opuszczeniu sali sądowej.
-Dwanaście lat-zaśmiałam się.
-Nie ma się z czego cieszyć.Wyjdę wcześniej i nawet zakaz zbliżania mnie nie powstrzyma. Zamszę się na tobie i ten laluś nic mi nie zrobi.
-Tylko ją dotkniesz!!-Mario rzucił się na Svena.
-Mario zostaw go!
Poszliśmy do samochodu.Goetze ochłonął już.
-Nic ci nie zrobi obiecuję to! Będe przy tobie cały czas.
-Dziękuję.
Pojechaliśmy do domu Błaszczykowskich.Nikogo w środku nie było.Poszłam do swojego pokoju przebrać się w wygodniejsze ciuchy.I pojechaliśmy do domu Mario.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to mamy kolejny rozdział :) Mam nadzieję ,że wam się podoba :)) Moja wena nabrała na sile i rozdziały postaram się dodawać częściej :D:D
I jak tam wakacjie? :D Macie jakieś palny czy zostaliście w domu tak jak ja :3 W wyniku tego lenistwa rozdziały bd częściej Xd
Według was kto wygra Mundial w Brazylii ?:D
Licze na Niemcy *,*
Pozdrawiam <33